Cudowny Obraz

Historia Obrazu nie jest do końca znana. Namalowany został na początku XVI w. na drewnie lipowym. Widnieje na nim popiersie Matki Bożej na złoconym tle, z charakterystycznie odsłoniętym uchem, dlatego też Matkę Bożą Rokitniańską nazywa się Cierpliwie Słuchającą. Głowę Maryi okala wydrążona w drewnie aureola, twarz jest pochylona ku lewej stronie. Spokojna, jakby zasłuchana, z przymkniętymi oczami. Włosy okrywa muślinowy welon i nakrycie w kolorze niebieskim z żółtą podszewką, na piersi szata w królewskim odcieniu czerwieni. Obraz ma wymiary: 40 cm wysokości i 27 cm szerokości.

Wizerunek był w posiadaniu mieszkającej na Kujawach rodziny Stawickich. Archiwalna dokumentacja dowodzi, że został podarowany ks. Maciejowi Dąbrowskiemu, który sprzedał go rodzinie Rozdrażewskich. Anna Rozdrażewska, wychodząc za mąż za Wacława Leszczyńskiego, wniosła ten Obraz do rodziny jako wiano. W 1624 r. Katarzyna, córka Leszczyńskich, poprzez małżeństwo weszła do rodziny Opalińskich, a wraz z nią Wizerunek Matki Bożej. Przekazując Obraz swojemu synowi, opatowi cystersów w Bledzewie Kazimierzowi Janowi Opalińskiemu, matka miała powiedzieć: „Kto ten Obraz otrzyma po mojej śmierci, ten będzie miał największy skarb”. Kazimierz Jan Opaliński początkowo przechowywał go w klasztornych pokojach. Do czasu, gdy we śnie otrzymał napomnienie, by zadbać o kult Matki Najświętszej. Przeniósł wtedy Obraz do kaplicy klasztornej, gdzie odwiedzało go coraz więcej wiernych. Zakonnicy w owym czasie ze spokojem i bez entuzjazmu podchodzili do relacji ludności o otrzymanych dzięki modlitwie przed Ikoną łaskach. Uległo to zmianie, gdy sam opat zdjęty śmiertelną chorobą wyzdrowiał nagle dzięki modlitwie do Matki Najświętszej.

W 1669 r. Kazimierz Jan Opaliński postanowił przewieźć Obraz do Rokitna i umieścić w tamtejszym kościele. Ponieważ wciąż wzrastał kult Matki Bożej, zwanej już Rokitniańską, i słyszano coraz więcej o łaskach uzyskanych za Jej wstawiennictwem, Obraz ten zyskał opinię cudownego. Biskup poznański postanowił powołać Komisję Teologiczną, która miała za zadanie zbadać prawdziwość uzdrowień i łask płynących z Wizerunku Madonny. I tak w 1670 r. komisja ta uznała Obraz za cudowny. Ustalono również, że pozostanie on na stałe w Rokitnie.

Sława Wizerunku dotarła aż do Warszawy. Król Michał Korybut Wiśniowiecki poprosił, by Obraz przywieziono do Warszawy, a witając go, powiedział: „O vere vas insigne devotionis” (O prawdziwe naczynie niezwykłej pobożności). Król zabrał Madonnę pod Lublin, gdzie chciał stłumić bunt szlachty. Tu też odbyła się pierwsza pokojowa misja Obrazu. Rycerstwo polskie, z królem na czele, modliło się przed Wizerunkiem o zwycięstwo w walce. Żadna ze stron nie spodziewała się jednak, że modlitwy zostaną wysłuchane w szczególny sposób, bo król odniósł zwycięstwo nie mieczem, ale drogą pertraktacji. Szybko zawarty pokój stał się dowodem wstawiennictwa Maryi. Od tego czasu nazywa się Ją także Matką Bożą Obozową, Rycerską oraz Królową Orła Białego. Król w dowód wdzięczności umieścił na Obrazie białego orła z napisem: „Da pacem Domine in diebus nostris” (Daj Panie pokój dniom naszym) oraz koronę królewską. Obraz na jakiś czas umieścił w swojej kaplicy na Zamku Królewskim w Warszawie.

W 1671 r. Król wyraził zgodę, by Wizerunek powrócił do Rokitna, zarządził przy tym, by był pięknie witany we wszystkich miejscach w czasie swej długiej wędrówki. Wybudowano wtedy na granicznym wzgórzu między polami Rokitna i Lubikowa (2 km od kościoła) murowaną kaplicę. Odbyło się w niej całonocne czuwanie, po którym 21 listopada 1671 r.  z wielką czcią wniesiono Obraz do odnowionego, drewnianego jeszcze wtedy, kościoła w Rokitnie.

Odtąd aż do 1945 r. zawsze w czwartą niedzielę po Wielkanocy obchodzono pamiątkę uroczystego przeniesienia Obrazu, zwaną „polskim odpustem” (w czasie zaborów na uroczystość tą przybywało wielu Polaków). Od 1810 r., w wyniku wojen napoleońskich i prześladowań religijnych, ruch pielgrzymkowy w Rokitnie znacznie zmalał, odradzać zaczął się dopiero po wojnie, jednak należy podkreślić, że Rokitno odegrało wielką rolę w strzeżeniu polskości i zachowywaniu wiary katolickiej w tych ciężkich dla Polaków czasach.

Na przełomie 1945 i 1946 r. do Rokitna przybył administrator apostolski i na miejscu zastał splądrowany kościół, bez Obrazu. Okazało się, że Cudowny Wizerunek został przez ostatniego niemieckiego proboszcza ukryty w pomieszczeniach gospodarczych i wymagał odnowienia. Wtedy też zawieziono Obraz do Muzeum Wielkopolskiego, gdzie zyskał nową, bardzo podobną do pierwotnej, ramę, został poddany pracom konserwatorskim i tak odnowiony mógł wrócić na swoje miejsce. 15 sierpnia 1946 r., po tym jak Ziemie Zachodnie wróciły do Polski, ruszyła procesja do Gorzowa Wlkp., gdzie podczas Mszy świętej oddano pod opiekę Niepokalanemu Sercu Maryi całą Administrację Gorzowską i obwołano Matkę Bożą Rokitniańską jej patronką. Pierwszy powojenny odpust odbył się 8 września tego samego roku w atmosferze przeżywanej jeszcze wtedy uroczystości gorzowskiej. W 1969 r. przypadła 300. rocznica przywiezienia przez opata Opalińskiego Obrazu do Rokitna. Obchody zaplanowano na okres sześciu miesięcy, a ich kulminacja przypadła na 16 sierpnia. W 1971 r. Rokitno zaszczycił swoją wizytą arcybiskup Karol Wojtyła, późniejszy papież, a dziś św. Jan Paweł II.

Wciąż starano się doprowadzić do koronacji Cudownego Obrazu. Było to wielkim życzeniem ówczesnego biskupa diecezji Wilhelma Pluty, dla którego Rokitno było „duchowym sercem diecezji”. Na jego prośbę papież Paweł VI ustanowił Najświętszą Maryję Pannę z Rokitna główną Patronką diecezji gorzowskiej, wyznaczając dzień liturgicznego wspomnienia na 15 sierpnia. Biskup Pluta zatroszczył się także o to, by w Rokitnie powstał Dom Rekolekcyjny mogący pomieścić wielu pielgrzymów nawiedzających to miejsce.

 W kaplicy na Watykanie 22 kwietnia 1989 r. została poświęcona korona, a kard. Józef Glemp, prymas Polski, z udziałem licznie reprezentowanego Episkopatu Polski i ponad 120 tysięcy wiernych 18 czerwca 1989 r. dokonał uroczystej koronacji Matki Bożej Rokitniańskiej, zwanej Matką Bożą Cierpliwie Słuchającą.

Kolejnym istotnym przedsięwzięciem stały się starania wiernych, duchowieństwa i bp. Adama Dyczkowskiego, który został kolejnym duszpasterzem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, o wyniesienie kościoła rokitniańskiego do rangi Bazyliki mniejszej. Nastąpiło to w 2001 r., a ogłoszone zostało 3 maja 2002 r. w Święto Matki Bożej Królowej Polski. Stało się to dzięki wielkiej roli, jaką pełni Sanktuarium w rozwoju wiary, a także dzięki pięknu jego architektury i wystroju wnętrza.

W 2009 r. do Bazyliki przybył nowy pasterz diecezji, bp Stefan Regmunt, i pierwsze kroki skierował przed Cudowny Wizerunek, by oddać się w opiekę Pani Rokitniańskiej. W tym właśnie roku przypadła 20. rocznica koronacji Obrazu. Na uroczystości 18 czerwca wraz z 30 tysiącami pątników na wzgórze rokitniańskie przybyło wielu biskupów z Metropolitą Szczecińsko-Kamieńskim abp. Andrzejem Dzięgą i Metropolitą Przemyskim abp. Józefem Michalikiem na czele. Biskup Stefan Regmunt dokonał wtedy poświęcenia pomnika Jana Pawła II, który stanął na placu przed Bazyliką. To miejsce przyciąga wiernych podczas wszystkich uroczystości związanych z papieżem Polakiem.

Rok 2014 jako rok jubileuszowy z okazji XXV rocznicy koronacji stał się okazją do tego, aby nasza diecezja zaprezentowała się z całym bogactwem poszczególnych duszpasterstw i inicjatyw z nimi związanych. Oprócz tego duchowego wymiaru Sanktuarium w Rokitnie nabrało nowego blasku w postaci domu pielgrzyma – Domu świętej Marty, który jest realizacją idei bp. Stefana Regmunta i opiekunów tego miejsca.

Nie zabrakło również troski o piękno liturgii, gdyż wielkim darem pielgrzymów dla Matki Bożej z okazji srebrnego jubileuszu stało się dzieło rekonstrukcji i renowacji XIX-wiecznego instrumentu organowego, który w tym roku zabrzmiał po 60 latach milczenia.

Modlitwa z serca Matki Bożej Rokitniańskiej, Pani Obozowej

Na ryngrafie Białego Orła, który rycerstwo polskie umieściło na wizerunku Matki Bożej Rokitniańskiej w 1671 roku, znajdują się słowa: „Da pacem, Domine, in diebus nostris”. To pierwsze słowa pieśni rycerskiej:

Da pacem, Domine, in diebus nostris
Quia non est alius, Qui pugnet pro nobis, Nisi tu Deus noster.

1. Miserere mei, Deus, secundum misericordiam tuam.
2. Et secundum multitudinem miserationum tuarum, dele iniquitatem meam.
3. Amplius lava me ab iniquitate mea:
et a peccatto meo munda me.
4. Quoniam iniquitatem meam ego cognosco:
et peccatum meum contra me est semper.

Tekst polski:
Daj, Panie, pokój w dniach naszego życia (naszym czasom),
bowiem nie ma innych, Panie, którzy walczyliby o nas
1. Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
2. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!
3. Uznaję bowiem moją nieprawość,
a grzech mój jest zawsze przede mną.

(Tłumaczenie: Paweł Piotrowski: Da pacem Domine – śpiewy łacińskie, śpiewy gregoriańskie;
Jego wykonanie tej pieśni można odsłuchać tutaj:
Paweł Piotrowski: Da pacem, Domine)

W pieśni tej zwracamy się pokornie do Boga, prosząc o ratunek w chwili, gdy z nikąd już nie mamy pomocy. Uznajemy jednocześnie naszą grzeszność przed Panem. Pieśń inspirowana Psalmem 51 w formie indywidualnej pieśni błagalnej i pokutnej.

Jej autorem jest Melchior Franck (ur. ok. 1580 w Zittau, zm. 1 czerwca 1639 w Coburgu). Był to niemiecki kompozytor ewangelicki przełomu późnego renesansu i wczesnego baroku. Autor m.in. tekstu pieśni świątecznej „O Tannenbaum”.

Nie jest znana dokładna data urodzenia kompozytora. Przypuszczalnie był uczniem Christopha Demantiusa. W 1603 objął posadę nadwornego kapelmistrza na dworze księcia Jana Kazimierza Wittelsbacha w Coburgu, którą zajmował do końca życia.

Po wielu problemach życiowych, jak śmierć jego dzieci i żony, trudny okres wojny trzydziestoletniej, śmierć księcia Jana Kazimierza, Franck zmarł w biedzie (życiorys za pl.wikipedia.org).

Oprac. ks. Adrian Put